Czy wymieniona niedawno na łamach „Gazety Lubuskiej” tzw. karta chorobowa finansów powiatu słubickiego naprawdę stanowi dla niego zagrożenie i wciąż się wydłuża? Jak faktycznie wygląda sprawa milionów, które powiat musi zwrócić skarbowi państwa, w związku z kwestią terminala? Aż wreszcie - jak rzeczywiście było z subwencją oświatową, pobraną przez powiat, według „Gazety Lubuskiej”, bezprawnie? Posłuchajmy.
- W ostatnim czasie zostaliśmy bezpardonowo zaatakowani przez media narodowe w postaci „Gazety Lubuskiej”, w związku z rzekomą „tragiczną” sytuacją finansową powiatu słubickiego. Chciałbym się odnieść do jednego z tych artykułów, w którym dwie radne powiatowe, pobierające w ciągu roku ponad 20 tysięcy złotych diety, atakują w ciągły sposób wszelkie działania zarządu powiatu słubickiego – mówił starosta, przypominając, że jedna z radnych, będąca jednocześnie dyrektorem Zespołu Administracji Oświaty, w niepokrywający się z prawdą sposób odniosła się w tekście do źle naliczonej dla powiatu subwencji oświatowej. Starosta nie zaprzeczał, że na konto powiatu wpłynęła większa kwota niż powinna.
– Jednak nie mogliśmy od razu oddać tych pieniędzy. Mimo to wystosowaliśmy pismo do Ministra Edukacji. Odpowiedź przyszła dopiero po roku, gdy została naliczona już kolejna subwencja. Dziś informuję państwa, że ponad 2 miliony złotych wróci na konto ministerstwa w całości, w dodatku – co ważne - bez żadnych odsetek – podkreślał L. Bajon.
Starosta dodał również, że wspomniana radna, jako dyrektor ZAO, dzieląc dotacje dla prywatnych przedszkoli, doprowadziła do tego, iż gmina Słubice została zobowiązana prawomocnym wyrokiem do zapłaty prawie 146 tysięcy złotych samych odsetek.
______________________________________
W dalszej części briefingu członek zarządu województwa Marcin Jabłoński odniósł się do kolejnego artykułu, zamieszczonego na łamach „Gazety Lubskiej”, a dotyczącego sprawy terminala w Świecku. Wicemarszałek przypomniał pokrótce historię, która swój początek miała mniej więcej dekadę temu.
– Z chwilą, kiedy zostałem wojewodą, otrzymałem informację, której nie mogłem zbagatelizować. Chodziło o poważne nieprawidłowości przy rozliczeniach powiatu słubickiego ze skarbem państwa. Dlatego byłem zmuszony wstrzymać sprzedaż terminala powiatowi słubickiemu na preferencyjnych warunkach. Ta historia mogła się dobrze zakończyć, jednakże ówczesny starosta postanowił w sposób sprzeczny z przepisami ów terminal zakupić, co spowodowało całą lawinę procesów sądowych, z których w każdym przypadku, jako wojewoda, wychodziłem zwycięsko – mówi wicemarszałek Jabłoński, przypominając, że skarb państwa dochodził od powiatu sporych kwot, które wcześniej nie zostały w prawidłowe sposób zapłacone i że rzeczywiście sięgają one ponad 20 milionów złotych.
- Mimo to, kiedy w 2016 roku ponownie zostałem starostą słubickim, swoje pierwsze kroki skierowałem do Urzędu Wojewódzkiego, gdzie umówiliśmy spotkanie, podczas którego zostałoby wypracowane kompromisowe rozwiązanie, pozwalające na uniknięcie zbędnych kosztów, komplikacji i negatywnych konsekwencji dla obu stron – wspomina M. Jabłoński. Wicemarszałek dodał, że do spotkania nie doszło, a zamiast tego wojewoda dążył do usunięcia go z fotela starosty, mimo demokratycznego wyboru powiatowych radnych. Dlatego nie dane mu było przedstawić propozycji, że wzajemne roszczenia można skompensować, a niewielką różnicę, która by powstała, powiat jest w stanie zapłacić.
– Mógł to już zrobić 6 lat temu, dzięki czemu można było uniknąć mnóstwa kosztownych procesów sądowych – podkreślał wicemarszałek, przypominając, że gdy sądy ostatecznie uznały jego wybór na starostę, wojewoda za pomocą komorników czy Urzędu Skarbowego próbował zająć konto powiatu – bezskutecznie – samorząd w dalszym ciągu realizował swoje zadania.
– Dziś, kiedy wojewoda domaga się od powiatu ponad 20 milionów złotych, należy pamiętać, że wzajemne roszczenia prawie się wyrównują, wystarczy rozliczyć różnicę, co można było zrobić już parę lat temu – zauważył M. Jabłoński, podkreślając, że dziennikarz piszący artykuł na ten temat, to osoba całkowicie niewiarygodna i w żadnym stopniu nieopierająca się na faktach.
- Reasumując: uważam, że sprawa wciąż jest do załatwienia i wzywam wojewodę, by zechciał się wreszcie spotkać ze starostą słubickim. Trzeba stworzyć możliwości powiatowi, by mógł w sposób normalny zarządzać terminalem, by poszukał inwestorów, którzy prowadziliby tam działalność, przyczyniającą się do właściwego wykorzystania tego obiektu dla potrzeb powiatu słubickiego – skwitował M. Jabłoński.
___________________________________
Jak to jest z tymi milionami?
Przypomnijmy: 30 marca 2022 roku zapadł prawomocny wyrok, który zasądził od skarbu państwa na rzecz powiatu kwotę prawie 9,4 miliona złotych plus odsetki. 7 kwietnia na konto powiatu wpłynęła więc kwota 12,6 miliona złotych. I te środki (po rozliczeniu kosztów) zostały zainwestowane w lokatę terminową i posłużą do ewentualnych rozliczeń ze skarbem państwa (z tytułu opłat eksploatacyjnych na TTOC w Świecku).
29 listopada 2021 roku przed sądem okręgowym w Gorzowie zapadł wyrok zasądzający od skarbu państwa na rzecz powiatu słubickiego kwotę 4,9 miliona złotych plus odsetki. Ten wyrok jest nieprawomocny. Na dzień 30 czerwca 2022 roku łączna należność dla powiatu wynosiła prawie 7,3 miliona złotych. Prawomocnego wyroku sądu apelacyjnego w tej sprawie spodziewany jeszcze w tym roku kalendarzowym. I podobnie: pieniądze te także posłużą do ewentualnych rozliczeń ze skarbem państwa (z tytułu opłat eksploatacyjnych na TTOC w Świecku).
Dodatkowo w każdym budżecie (także w tegorocznym) powiat ma przygotowaną rezerwę na ewentualne rozliczenie roszczeń wobec skarbu państwa. To kolejny milion złotych.
Na wzajemne rozliczenia z wojewodą powiat ma więc dziś przygotowane ponad 13,5 miliona złotych. I wyrok SO zasądzający dla samorządu kolejne 7,3 miliona złotych. Różnica wzajemnych roszczeń wynosi więc około 6 milionów złotych. Kwota ta jest przez powiat słubicki do udźwignięcia.
Zapis filmowy briefingu znajduje się tutaj: